czwartek, 6 marca 2014

Young & Wild Rozdział #9

- Czesć
- Cześć- odpowiedziałam.
- Idziemy???
- Pewnie już na nas czekają.
Poszłyśmy w dane miejsce. Przed drzwiami gabinetu stała cała ich grupa wraz  z Jesy.
- Hej.
- Siema.
- Chłopaki to Sue i Hope. A to Niall, Liam, Zayn, Louis, a i jeszcze Harry..
Styles spojrzał na mnie złowrogo czyli tak jak zawsze.
- Czesć- przywitali się.
- Idziemy??
- No.
Weszliśmy do gabinetu i wyszliśmy z niego przez okno. Nadal zastanawia mnie to dlaczego oni po prostu stąd nie uciekną. W każdej chwili mogą cie spakować i wyjść potajemnie.
Może czują się tutaj jak w domu, albo po prostu nie mają dokąd wrócić. To takie powalone.
Poszliśmy do tego samego klubu co poprzednio. Wyjęłam paczke papierosów i zapalniczke. Wsadziłam papierosa do ust i podjarałam go. Zaciągnęłam się i wypuściłam dym z ust. Powtarzałam tą czynność aż nie zjarał się cały papieros. Przy barze zauważyłam Hope i Niall'a. gadali ze sobą. A gdzie Sue?? Powinna siedzieć obok Liam'a, a tam jej nie ma. Na jej miejscu siedzi jakaś głupia laska. Na serio myślałam że Liam ma lepszy gust.
Tak nie może być. Muszę się tym zająć. Odnalazłam Sue i pociągnęłam ją w strone Liam'a. Złapałam tamtą laske za bluzkę i odciągnęłam ją od niego. N ajej miejscu usadowiłam Sue.
- Nie dla psa kiełbasa- powiedziałam do tamtej laski i popchnęłam ją gdzieś.
Sue i Liam zaczęli gadać ze sobą. I to rozumiem.
Zamówiłam drinka i wypiłam go szybko. Oparłam się o blat baru i zaczęłam przyglaać się ludziom tańczącym na parkiecie.
Tak sie zapatrzyłam ze nawet nie zauważyłam stojącego obok mnie Harry'ego. Odtwarza mi się ta całą sytuacja z łazienki. Nie moge doprowadzić do tego aby zgwałcił następną niewinną dziewczynę.
Dlaczego Harry jest takim  palantem??
Nie wiem jakim cudem rzuciłam się na Harry'ego
Był zdziwiony. Niestety ja też.
Zaczęliśmy się całować a już po chwili znaleźliśmy się na parkiecie.
Nie wiem po co to robie. Pewnie żeby go wkurzyć.
Poruszaliśmy się w rytm muzyki.
Jesy patrzyła na mnie z niedowierzaniem. Wiem, ze mówiłam że nie jest w moim typie. To prawda. Ja tylko chce mu dokopać, wkurzyć tak aby pożałował.
Harry zaciągnął mnie do łazienki. Za szybko, no ale okej, chce żebym szybciej mu dokopała. Przymusowo się z nim całowałam. Styles zdjął ze mnie koszulkę. A ja z niego koszulke i dżinsy. Harry chciał zdjąć mi spodnie ale ja mu na to nie pozwoliłam. Mocno walnęłam go w krocze, tak że aż wywalił się na ziemie. Ja szybko założyłam na siebie bluzke i zabrałam ubrania Styes'a.
Wybiegłąm szybko z łazienki podlazłam do Jesy.
- Czyje to ubrania??
- Styles'a Ja spadam- poinformowałam ją o tym i pobiegłam szybko do wyjścia. Gdy znalazłam się poza budynkiem odetchnęłam z ulgą. Zaczęłam się z niego śmiać.
Opanowałam się gdy znalazłam się przed poprawczakiem. Weszłam przez okno do gabinetu i po cichu z niego wyszłam. Gdy byłam na korytarzu wrzuciłam ubrania Styles'a do kosza na śmieci.
Wparowałam do swojego pokoju i od razu rzuciłam się na moje łóżko.
Oh. Ciekawe jak Styles poradzi sobie w samych bokserkach..








Jest nowy rozdział!! Trochę wcześniej niż zaplanowałam ale mam bardzo dużo czasu bo siedze w domu gdyż jestem chora :DD

CZYTASZ=KOMENTUJESZ