czwartek, 24 kwietnia 2014

Young & Wild Rozdział #10

Co za baran drze się na tym głupim korytarzu? Zaraz mu zawale jak go znajdę. Wstałam z łóżka i  zawlokłam się do łazienki. Wykonałam wszystkie poranne czynności i wyszłam z pomieszczenia. Założyłam TO i wyparowałam z pokoju, po czym poszłam na stołówkę. Znów te głupie kanapki. Ale przynajmniej to coś. Mam dzisiaj zły humor. Jak spotkam Styles'a to dedne. A no tak.. Czyszczę z nim dzisiaj te głupie łazienki. Usiadłam do stolika. Po chwili do mnie dosiadła do mnie Jesy.
- Hej kochana.
- Hej- odpowiedziałam.
- Opowiedzieć ci co sie wczoraj wydarzyło.
- Mów, mów- odparłam zaciekawiona.
- Po tym jak uciekłaś Styles'owi z łazienki i zabrałaś mu ciuchy to tak sie zbulwersował że cały czas przeklinał, w kółko itd. Nie chciał wyjść z łazienki ale po jakimś czasie z niej wyszedł. Każdy sie na niego gapił i brechtał. Potem mu Niall pożyczył bluzę. Jak wracaliśmy to mówił że cie dopadnie- śmiała się przez cały czas jak to opowiadała, ta samo jak ja. Hahaha. Szkoda ze tego nie widziałam. Lolz. Dopadnie mnie. Już sie boje. Hahahaha.
- Hahaahhahaha. Naprawdę? O bosze. Dopadnie mnie, już si boje. Hah.
- Kobieto, ja bym na twoim miejscu sie bała. Nie wiadomo co Styles'owi strzeli do głowy.
Nie wzięłam tego pod uwage. Ostatnio żeby się na mnie odegrać, rozesłał wtedy plotkę. Pewnie znów mnie ośmieszy. Albo coś nowego wymyśli. Może jakoś to zniosę.
Przestałam sie nagle śmiać gdy ujrzałam Harry'ego. Buc sie bezczelnie uśmiechał.
Popatrzyłam na niego złowrogo.  To ja powinnam się z niego śmiać. Pokazałam mu środkowy palec.
- Co się stało?- zapytała Jesy.
- Jebany Styles. Wkurza mnie- podniosłam się z miejsca i odniosłam tace.
Podeszłam do Jesy.
Jakby co to będę w pokoju- powiedziałam i wyszłam ze stołówki. Na korytarzu spotkałam jeszcze Sue i Hope. Pogadałam z nimi chwile i oddaliłam sie od nich. Pod drzwiami od mojego pokoju, stał Pan Styles. Ja pierdole. Nie zamierzam z nim gadać. Ominęłam swój pokój, ale Harry złapał mnie za rękę.
- Czego kuźwa chcesz?- odkręciłam sie w jego stronę.
- Ciebie.
- Spieprzaj.
- Do 17 kochanie.
Odszedł a ja spokojnie wróciłam do swojego pokoju.
***
- Nino. Wstawaj- obudził mnie psycholog.
Podniosłam sie do pozycji siedzącej i poprawiłam swoje poburzone włosy.
- Słucham??- zapytałam
- Jest 17.
Ahh. No tak.
- Dobrze, już idę.
Wstałam z łóżka i wyszłam z pokoju. Widziałam Harry'ego, który stał przed łazienką i znów się bezczelnie uśmiechał. Ja pierdole. Co za debil.
Weszliśmy do środka.
Najchętniej walnęłabym go w ten zjebany ryj.
***
Podniosłam sie z podłogi i w tej chwili Pan Styles przyparł mnie do ściany.
- Czego chcesz??
- Ciebie- mruknął mi do ucha.
- Weź spieprzaj debilu.
- Nie.
Jak na złość do łazienki wszedł psycholog. Jeszcze tego brakowało.
- Następna kara!- wrzasnął- Przez cały tydzień sprzątacie łazienki na tym piętrze- powiedział groźnie i wyparował z łazienki. Harry zaczął się śmiać.
Odepchnęłam go od siebie,
- Nie zbliżaj się do mnie!
Dobrze że już skończyłam wypełniać kare. Ale niestety jeszcze przez tydzień będę musiała czyścić debilne łazienki ze Styles'em. Bosze. To będzie męka.
- Jak jeszcze raz się do mnie zbliżysz, urwę ci rękę- warknęłam i oddaliłam się do mojego pokoju.
Dzisiaj ogólnie mam zły humor. Położyłam się na łóżko. I jak zawsze do pokoju musiała wparować Jesy.
- Nie zbliżaj się do mnie Jesy! Chce odpocząć w pokoju!
- Co znów? Niech zgadnę, Styles.
- Tak. Przez niego mam następną karę. Musze znów czyścić te łazienki, tylko teraz przez cały tydzień- krzyknęłam wkurzona.
- O ja pierdole.. Co za zjeb. Co znowu zrobił?
- Przyparł mnie do ściany jak psycholog wchodził.
- A to debil.
- No wiem. Już bym wolała żeby zamknęli mnie w tym pokoju na cały dzień. Czepiły się tych łazienek, jak nie wiadomo czego.
- Ja myślę że był to jego plan.
- A no tak. Ale dałam się podejść. Ale coś przeczuwam że to nie koniec.






Po długiej przerwie, wróciłam!!!!! Bardzo was za to przepraszam, ale taki ze mnie leń że lool. Specjalnie napisałam dłuższy.. przyszły rozdział pojawi się w przyszłym albo w tym tygodniu. Nie jestem jeszcze pewna. Od teraz częściej będę dodawała rozdziały bo powoli zbliżają się wakacje i mam więcej czasu. Do następnego :))))


CZYTASZ=KOMENTUJESZ