sobota, 24 maja 2014

Young & Wild Rozdział #13

- No jestem- wstał z kanapy i podszedł do mnie.
- Wyjdź stą.
- Nie.
Objął mnie w talii.
- Zabierz te łapy.
- Nie.
Wpił się w moje usta a ja odwzajemniłam pocałunek.
***
- Wypad z mojego pokoju!- wrzasnęłam.
- No wyjdź z tej łązienki.
- Nie wyjdę dopóki ty tam będziesz.
- Dlaczego??
- Bo tak. Wyjdź- wycedziłam przez zęby.
- Dobra. Już wychodzę. Tylko się ubiorę.
Po kilku sekundach usłyszałam zamykanie sie drzwi. Poszedł. W końcu.
Wyszłam spokojnie z łazienki. A tu nagle ktoś złąpał mnie w pasie. Styles. A to cwel. Oszukał mnie.
- Odejdź.
- Nie.
- Zostaw mnie w spokoju- odparłam.
- Nie- odpowiedział stanowczo- Zrozum, że nie kochanie.
- Kochanie?! Czy ty sie dobrze czujesz?
- Tak. Jest moja.
- Ta. Za dużo sobie wyobrażasz. Wyjdź stąd. Natychmiast.
- Okej, okej. Nie bulwersuj sie. Ale i tak jesteś moja kochanie.
Załozył spodnie i koszulkę.
- Potem się spotkamy. A zapomniałem wspomnieć, idziemy dzisiaj do klubu. Wybierasz się z nami?- zapytał.
- Nie wiem. Zastanowie sie. Ale chyba tak.
- Spoko.
Wyszedł z pokoju. Założyłam TO i położyółąm się na łóżku.
Bosze. Zrobiłam to ze Styles'em. Żal mi siebie.
Do tego on mówi na mnie kochanie i że jestem jego. Na pewno ma cos z głową.
Myślałam że po tym sie ode mnie odczepi, ale oczywiście nie. Ja pierdole. Wszystko jest pojebane.







Obiecałam dłuższy ale niestety nie mam czasu, dodam dłuższy w przyszłym tygodniu. Przepraszam ze tyle czekaliście ale coś sie z laptopem dziwnego dzieje. Do następnego xx

czwartek, 8 maja 2014

Young & Wild Rozdział #12

Zaraz 17. Specjalnie na tą okazję założyłam coś lepszego. Tak dla Styles'a. Nie wiem po co ładnie się ubrałam, bo w końcu mamy czyścić łazienki. Myślę że psycholog nie będzie miał nic przeciwko mojego ubioru. Miałam na sobie TO. Jak będę w łazience to zdejmę ten sweter.
Przyszedł po mnie psycholog. Weszłam do łazienki, w której już był Styles.
Myślę że w godzinę się obrobimy.
Gdy psycholog wyszedł z łazienki, zrzuciłam z siebie ten sweter i wzięłam się za mycie podłogi.
Harry cały czas przygryzał wargę i nie mógł się skupić. A niech spada.
Gdy już skończyłam myć podłogę i wstałam, to Styles powstrzymywał się aby nie rzucić się na mnie.
- Nie zbliżaj się do mnie-ostrzegłam go.
- Powstrzymuję się.
- Widzę- zaśmiałam się.
***
Skończyliśmy drugą łazienkę. Założyłam swój sweter i wyszłam z łazienki, a Styles za mną.
Weszłam do swojego pokoju, a on za mną.
- Wyjdź.
- Nie.
- Wyjdź- powtórzyłam.
- Nie- powiedział po czym przyparł mnie do ściany.
- Wyjdź- rozkazałam.
- Nie- naparł na moje usta, swoimi.
- Idź stąd.
- Nie- wpił się w moje wargi.
- Idź stąd- odepchnęłam go od siebie.
- Nie.
Ponownie mnie pocałował, a ja nie wiem jakim cudem nie powstrzymywałam się.
I w tej chwili do pokoju wparowała Jesy. Dobrze, że przyszła.
Odepchnęłam od siebie Styles'a, a ten po chwili zniknął.
- Dziewczyno! Znów się całowałaś ze Styles'em!
- No i co z tego.
- Sama mówiłaś że nie jest w twoim typie- powiedziała.
- No bo nie jest.
- Oj Nina, Nina.
- Idź.
- Miałam pogadać z tobą, ale dam ci już spokój.
Wyszła z pokoju.
***
Och. Kara się już skończyła. Przez ostatnie dni Harry się nie przystawiał. Jednym słowem był spokój.
Do pokoju wlazła Jesy.
- Mam news'a.
- Co znowu?- zapytałam.
- Dzisiaj nie ma psychologów. Tylko jest ochrona.
- Co?? Na serio?? O tak. Dzięki że mnie poinformowałaś.
- Spoko.
Wyszła z pokoju.
Jest! Nie ma psychologów.
Ja pierdole.O nie. Styles. Dawno nic nie knuł. To przez te ostatnie dni nie podwalał się do mnie. Jak teraz coś wymyśli, to padnę.
Muszę się przed nim ukrywać. Wybiegłam z mojego pokoju i weszłam do pokoju Jesy. Zły moment wybrałam. Zayn u niej jest. Wyszłam na korytarz. Do kogo mam pójść? Nie wiem gdzie ma Sue albo Hope pokój. Żal.
Wróciłam do pokoju. O mało nie dostałam zawalu gdy zobaczyłam Styles'a siedzącego na moim łóżku.
- Co ty tutaj do cholery robisz?- spytałam zbulwersowana.










I jest nowy rozdział! Trochę później niż miało być, ale przepraszam za to.
Ale się będzie działo w następnym rozdziale hahahaha.
Specjalnie skończyłam w takim momencie aby pozostawić was w niepewności. Haha. Ja zła. No ale dobra. Ja już kończę. Do następnego <3

czwartek, 1 maja 2014

Young & Wild Rozdział #11

Kuźwa. Nie dadzą się człowiekowi spokojnie wyspać tylko od samego rana się drą. Wstałam z debilnego łóżka. Polazłam do łazienki i wykonałam wszystkie poranne czynności. Gdy z niej wyszłam od razu rzuciłam się na łóżko. W sumie nie muszę iść na śniadanie, w końcu nie jestem głodna. Znów mam zły humor. Ja pierdole, to przez Styles'a. On mnie tak wnerwia jak nikt inny. Jest dziwny. I na dodatek czepił się mnie jak nie wiadomo czego. To przez to że chce mnie 'zaliczyć'.On może sobie o tym pomarzyć. Ja się tak łatwo nie poddam Niech nie myśli sobie że jestem łatwa.
Muszę wymyślić jakiś plan. Tylko nie wiem jaki. Na pewno zemszczę się na nim
- Nina! Nina! Afera jest!
- Co znowu zapytałam się Jesy która wbiegła do mojego pokoju.
- Biją się!
- Kto?
- Harry z jakimś chłopakiem o ciebie.
- Co???
- Ale szumu narobiłaś kobieto- zaśmiała się Jesy- Chodź.
Wstałam z łóżka.
- Dlaczego się o mnie biją?- spytałam.
- Bo tamten drugi powiedział że dobra dziwka z ciebie, a Styles się na niego rzucił z pięściami. Chodź to zobaczysz.
Wyszłyśmy z pokoju.
Trochę dalej zauważyłam Styles'a jak obkłada pięściami jakiegoś blondyna. Nie mam zamiaru ich rozdzielać.
Podeszłyśmy trochę bliżej.
- Rozdziel ich Jesy. Nie chce się mieszać- odparłam.
- Okej.
Podeszłą do Harry'ego i zaczęła odciągać go od blondyna.
- Zostaw go!- krzyknęła Jesy.
Jakimś cudem odciągnęła Harry'ego od tamtego.
- Jak jeszcze raz powiesz coś takiego to cię zabiję- powiedział Harry do leżącego blondyna. Tamten wstał z podłogi i uciekł.
Harry zbliżył się do mnie.
- Po co się bijesz?
- Bo lubię- fuknął.
- Co on ci zrobił?
- Obraził cię.
- No i co z tego?? Nie musiałeś go bić. Ja bym go skopała. Ale i tak dzięki- uśmiechnęłam się i dałam mu buziaka w policzek.
- Nie ma za co kochanie- szepnął mi do ucha i odszedł.
Kochanie?!




I jest obiecany rozdział :) Teraz jest trochę krótszy ale przynajmniej jest. Myślę że następny pojawi się jeszcze w tym tygodniu xxd
Mam nadzieję że rozdział się podobał :))
Do następnego :D

CZYTASZ=KOMENTUJESZ

(Ps. Miło byłoby gdyby naprawdę każdy kto czyta to opowiadanie napisał jakiś komentarz, byle jaki, nawet wystarczy zwykłe 'fajny' albo coś xd Chciałabym zobaczyć ile osób to czyta)

Ahh xxd i jeszcze jedno
Gdybyście chcieli sie skontaktować ze mną, albo zapytać coś w związku z opowiadaniem  to jest mój TT i ASK :))