niedziela, 13 lipca 2014

Young & Wild Rozdział #19

Ranek.
Dlaczego ten czas minął tak szybko?
Wtuliłam się w tors Styles'a. Być może robię to po raz ostatni. Będę za nim cholernie tęsknić, tak jak za resztą.
O cholera. Czy ja o tym pomyślałam?
Zmieniłam się w ciągu ostatnich godzin. Jeszcze do wczoraj byłam przekona, że nie będę za nim tęsknić. A tu niespodzianka.
Dotarło do mnie, że... No właśnie. coś do mnie dotarło, coś co mną wstrząsnęło, ale nie jestem do końca pewna co. Mogę się tylko domyślać.
Ciekawe jak Jesy wytrzyma bez Zayn'a.
A jak Sue bez Liam'a i Hope bez Horan'a.
Co to będzie?
Przez przypadek obudziłam Styles'a.
Spojrzał na mnie i uśmiechnął się. Najpiękniejsza rzecz która mogła mnie dzisiaj spotkać.
Co ja dzisiaj wymyślam. Chyba mnie totalnie powaliło od tego uczucia, którego jeszcze nie zdołałam rozwiązać. No właśnie. Uczucia.
- Hej.
- Hej kochanie- odpowiedział i cmoknął mnie w policzek, ana moje policzki wkradł się rumieniec, co mnie zaskoczyło. Ja praktycznie nigdy się nie rumienię.
Wstałam z łóżka i powędrowałam do łazienki. Wykonałam wszystkie poranne czynności i wróciłam do pokoju. Założyłam na siebie TO. Styles siedział na łóżku i zakładał koszulkę.
Wstał i podszedł do mnie.
- Dokładnie o 13 wychodzimy. Myślę, że przyjdziesz się pożegnać- uśmiechnął się, co mnie zwaliło z nóg. Cholera. Ma piękny uśmiech.
- Przyjdę- zapewniłam go.
- To cześć.
- Cześć- odpowiedziałam, zawiedziona tym, że już sobie idzie.
Harry wyszedł z pokoju.
Nagle mój brzuch zaburczał. Wczoraj nic nie jadłam.
Wyszłam z pokoju i zanim dostałam się na stołówkę, co chwila kogoś potrącałam, gdyż byłam zamyślona.
Wzięłam tacę z jedzenie, i usiadłam przy wolnym stoliku.
Myślałam, że będę miała spokój, ale się myliłam, czyli tak jak zawsze.
- Hej Nina.
- Hej Niall- mruknęłam.
- Co tam?- spytał się.
- Smutno mi.
- Dlaczego?
- No, bo wy opuszczacie poprawczak i bez was będzie mi smutno. Będę za wami tęskniła- wydęłam dolną wargę.
- Na prawdę? Jeszcze kiedyś na pewno się spotkamy.
- Ta. Kiedyś. Ciekawe gdzie.
- Po opuszczeniu poprawczaka dostaje się mieszkanie w centrum Londynu. To jak i ty wyjdziesz to może zamieszkasz w okolicy.
- No może- odparłam.
- Pewnie najbardziej będziesz tęskniła za Harry'm, no nie?- powiedział Niall.
Skąd wiedział?
Nie odpowiedziałam.
- Umm.. Jak tam u ciebie i Hope?- zmieniłam temat.
- Nie zmieniaj tematu, odpowiedz mi na pytanie.
- Nie. Ale za to ty mi odpowiedz.
- A więc okej. U mnie i Hope jest spoko- oznajmił.
- Tylko tyle?
- No, a co ma być więcej?

***

Dochodzi 13.
Dlaczego ten czas tak cholernie szybko leci?
Wyszłam z pokoju i zaszłam do Jesy.
- Idziesz?- zapytałam się.
- Idę, idę- powiedziała smętnym głosem wstając z łóżka i wyszła za mną z pokoju.
Poszłyśmy za tłumem. Kurwa. Aż tyle ludzi ich żegna?
Przedarłyśmy się przez tłum. Stałyśmy w pierwszym rzędzie. Zobaczyłam ich piątkę. Na widok jednego z nich, kolana zrobiły mi się jak z waty.
Nagle Styles na mnie spojrzał i uśmiechnął się. Kurwa. Dlaczego?
Po chwil był tuż obok mnie, tak samo jak Malik obok Jesy.
Zobaczyłam jak Niall stał obok Hope, a Liam obok Sue. Czyż to nie był piękny widok?
Ja i Harry staliśmy wpatrzeni w siebie, nie wiedząc co powiedzieć. Nagle on odezwał się.
- No to cześć- pożegnał się.
- Cześć- odkręcił się, ale jakiś głos z tyłu głowy podpowiadał mi, żebym go zatrzymała.
Przyciągnęłam do siebie i wpiłam się w jego wargi, a już po chwili pogrążyliśmy się w namiętnym pocałunku. Błądziłam dłońmi po jego torsie, który opinała niebieska koszulka.
W tamtej chwili wszystko przestało dla mnie istnieć. Tylko ja i on. Chciałam, aby ta chwila trwała wiecznie, chciałam więcej, żeby trwał dłużej.
Musiałam to zrobić.
- Co wy robicie?- po słowach psychologa odsunęłam się od Harry'ego.
Spojrzałam na bok i ujrzałam trzy pary odrywające się od siebie, chwile po pocałunku. I wliczając w to jeszcze nas, cztery.
Wyglądało to jakby na korytarzu, przed wyjściem z budynku, rozgrywała się scena miłosna nagrywana do komedii romantycznej.
Niestety prawda jest taka, że to nie jest komedia romantyczna.
Szykuję się grupowa kara.
- Potem się z wami rozprawię dziewczyny, a teraz chłopaki proszę opuścić ośrodek.
Styles odsunął się ode mnie i skierował się do wyjścia.
Pomachałam mu, jak odkręcił się w moją stronę.
Ich piątka zniknęła za wielkimi drzwiami, a mnie ogarnęła jakaś pustka.
Wsadziłam ręce do kieszeni i poczułam tam jakieś kluczyki. Pewnie Harry dał mi kluczyki do gabinetu. Nawet nie zauważyłam kiedy.
Do mnie podeszła Jesy, a potem Sue i Hope.
- Grupowa kara nas czeka- zaśmiałam się, ale inaczej niż zwykle.
- No.
- Dziewczyny podejdźcie tutaj- zawołał nas psycholog.
Podeszłyśmy do niego.
- Macie wszystkie przeczytać książkę 'Romeo i Julia' a potem ją streścić.
Co? Nie no. Kurwa. Lecę do biblioteki po tą książkę.

***

Ta książka nie jest taka gruba. Może uda mi się to jakoś szybko przeczytać. Otworzyłam ją na pierwszej stronie i od razu mi się spodobało.
W parę godzin ją przeczytałam i streściłam.
Gdy profesor mówił o tej książce, myślałam, że będzie nudna.
Ale pomyliłam się. Czyli tak jak zawsze.
Okazało się, że jest to dramat opowiadający historię tragicznej miłości dwojga młodych ludzi.
Odnalazłam psychologa i oddałam pracę psychologowi. Niech się cieszy, że coś w ogóle napisałam, gdyż nie mam żadnego talentu pisarskiego czy coś w tym stylu.
- Proszę pana. Już skończyłam.
- Jak to możliwe?- spytał, ale ja mu nie odpowiedziałam i wróciłam do mojego pokoju.
Głowa mnie boli.













Jest tutaj więcej opisów, żeby było ciekawiej i myślę, że są nawet dobre. Od teraz będzie ich więcej ;)
I teraz przejdźmy do wspomnianego tematu, pod poprzednim rozdziałem, czyli dotyczącego drugiej części Y&W. Jeśli dobrze pamiętam, to jesteście na tak. Dobrze się składa, bo też uważam, że to dobry pomysł
Tylko jest jeden problem... Gdyby była ta druga część, to musiałabym napisać jeszcze jeden rozdział i epilog, kończący pierwszą część, gdyż już w kolejnych nie działoby się nic ciekawego, bo nie pojawiliby się chłopcy.
20 rozdział opisywałby co dzieję się z Niną i pozostałymi dziewczynami, gdy są bez chłopaków i ogólnie. Może nie byłby najciekawszy, ale w tym przypadku będzie potrzeby.
Epilog, jak już wiecie, opisuje co się dzieje z bohaterami po pewnym czasie, może to źle wytłumaczyłam, ale mniejsza o to. W tym przypadku opowiadałoby o tym jak się czują po tak długim czasie rozłąki, dziewczyny, każda oddzielnie i jak wychodzą z poprawczaka. Lecz uczucia chłopaków nie byłyby wspominane, gdyż to pozostałoby tajemnicą.
A więc co wy na to? Może to nie jest fajnie tak kończyć pierwszej części po 20 rozdziałach, ale nie mam wyboru.
No chyba, że wy macie jeszcze jakieś pomysły?
Wow. To chyba moja najdłuższa notka heh.
Mam nadzieję, że ten rozdział też skomentuje kilka osób i napisze co o tym myśli. gdyż to jest dla mnie baaaaardzo ważne. Jeżeli o czymś zapomniałam napisać to wspomnę o tym pod następnym rozdziałem :D

CZYTASZ=KOMENTUJESZ

9 komentarzy:

  1. Cudowne! Czekam na następny! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne
    Takie smutne ;(
    No ale co do 2 czesci to jestem za twoja propozycja
    Nie wazne ze to dopiero 20 rozdziałów
    Noe liczy sie ilośc tylko jakość :)
    @Faza_Bo_Hazza

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski rozdział :)
    2 część bd na pewno genialna jak ją będziesz pisać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ej popłakałam się jak Hazz i chłopcy wychodzili! Możesz mnie informować o rozdziałach? @Horanky123

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć! Zostałaś/eś nominowana/ny do Liebster Award! Info u mnie na blogu :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://why-are-you-doing-this-one-direction.blogspot.com/

      Usuń
  6. super czekam na następny rozdział
    i drugą część bloga.

    OdpowiedzUsuń