sobota, 15 lutego 2014

Young & Wild Rozdział #6

Obudziłam się bo usłyszałam jakieś hałasy na korytarzu. Lolz. O tak wczesnej porze już łażą cwele. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Wykonałam wszystkie poranne czynności i wróciłam do pokoju aby się przebrać. Założyłam TO. Wyszłam z pokoju i skierowałam się do stołówki. Stanęłam w kolejce po jedzenie. Po kilku minutach dostałam tace z kanapkami. Jak na poprawczak całkiem spoko. Ale i tak jadłam lepsze rzeczy. Usiadłam przy stoliku, który stał przy oknie, w oddali od innych. Wszędzie kraty, jak w więzieniu. W pokoju kraty, na korytarzu kraty, tylko w gabinecie nie ma krat.
W spokoju zaczęłam jeść swoje śniadanie. Gdy już skończyłam, odniosłam tacę. Wróciłam do pokoju i położyłam się na łóżko. Dobrze, że jak na razie nie spotkałam Harry'ego. Jest dziwny i niebezpieczny. W ogóle nie chce na nikogo patrzeć z tej elity włącznie z Jesy. Nie ma w tym gronie nikogo normalnego. Powinnam zadawać się z kimś fajniejszym. A zapomniałam, bo przecież oni są tacy fajni , bo należą do tej elity.
***
- Jak ci się tutaj podoba??- zapytał psycholog.
- Powiedzieć prawdę??- potaknął- To jest mój drugi dzień tutaj i nie ma nic do robienia. Zero rozrywki. Wszyscy są dziwni.
- Może ci się tylko tak zdawać. W końcu mówiłaś że jesteś tutaj drugi dzień.
- Nie wydaje mi się.
- Omijając ten temat, chcesz porozmawiać o swojej przeszłości??
- Przepraszam ale nie- odparłam- Nie za bardzo lubię o tym gadać.
- Rozumiem. To chyba tyle, na dzisiaj- powiedział i wyszedł z pokoju.
Nic praktycznie nie robiłam a jestem cholernie zmęczona. Miałam zamiar się zdrzemnąć ale ktoś mi przeszkodził. Szybko podniosłam się z łóżka do pozycji siedzącej. Jesy. Ja pierdole. Jeszce mi tego brakowało.
- Czego chcesz?? Nie chce mi sie gadać, jestem zmęczona.
- Mam newsa.
- Co się stało??- zapytałam.
- Harry'ego przyłapali jak się pieprzył z jakąś laską w pokoju. Muszą za kare sprzątać kible na korytarzach w całym poprawczaku.
Hahahahaha. Ja pierdole. Hahahaha. O bosze. Szkoda że tego nie widziałam. Mogłam nie ślęczeć w tym pokoju.
- Ja pierdole. Będę miała się z czego brechtać. Hahahaha. Co za cwel.
- Ale oczywiście Harry się wywinął. Tamta laska wszystkie kible wysprzątała na błysk a Styles się obijał- opowiedziała.
- A to buc. Współczuję tamtej lasce.
- On codziennie się z jakąś pieprzy. Wszystkie laski przeleciał, nie licząc jakichś brzydkich, mnie, ciebie i jeszcze kilka innych.
- Ohhh. Nie jestem sama- zaśmiałam się.
***
Myślałam że dzisiaj już go nie zobacze, jednak się myliłam.
Debil patrzył na mnie a ja na niego.
Uśmiechnęłam się chytrze gdy przypomniało mi się co opowiadała m Jesy. Przeszłam obok niego, śmiejąc się głośno. Złapał mnie za rękę.
- Nie dotykaj mnie - warknęłam.
Uwolniłam swoją rękę i poszłam do swojego pokoju, a on za mną.
 Ja pierdole.






Postanowiłam że będę dodawała rozdziały raz na tydzień, czyli w weekend. Będą trochę dłuższe.
I jeszcze jedno. Zmieniłam główną bohaterkę, bo tamta mi nie pasowała. A po za tym nie mogłam znaleźć z nią i Harry'm żadnego szablonu. Wygląda TAK :DD
No więc do następnego :)))))))

CZYTASZ=KOMENTUJESZ

4 komentarze:

  1. Super, czytam od początku, przepraszam, że nie komentowałam, ale jakoś nie miałam czasu. Bardzo lubię twojego bloga, uzależniłam się od niego *.*
    Jakbyś miała chwilę czasu to zapraszam http://how-much-you-can-love.blogspot.com/ , a jak nie to sorry za spam

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej zostałaś nominowana do LBA - wiecej w linku :-)
    http://klaudia-klaudiaaaaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. zapraszam :D http://love-you-more-than-you-love-me.blogspot.com/ ps. super :D

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne opowiadanie :))
    czekam na następny rozdział ! <3

    http://i-am-a-dream-awake.blogspot.dk/

    OdpowiedzUsuń