piątek, 7 lutego 2014

Young & Wild Rozdział #5

Szybko od niego odskoczyłam. Znaczy próbowałam, od niego się odsunąć ale za mocno mnie trzymał. Nie dziwie się że ma na sumieniu kilka gwałtów.
Podczas jego nieuwagi odsunęłam się od niego na bezpieczna odległość.
- Czy  cie powaliło? Szukasz następnej laski do przelecenia?? To znajdź sobie inną.
- To sobie znajdę- warknął a po chwili podlazł do następnej laski. Żenada.
Podeszła do mnie Jesy i zaczęłyśmy tańczyć. Zachowywałyśmy się jak wariatki. Po jakimś czasie poszłam odsapnąć do łazienki. Otworzyłam z hukiem drzwi. Usłyszałam dziwne głosy. Podeszłam bliżej i zauważyłam jak Harry jakąś pieprzy, a tamta płacze. Co za zjeb.
Zaczęłam palić papierosa. Gdy już skończyłam, podlazłam do tego cwela który zaczął zakładać spodnie. A ta dziewczyna siedziała oparta o ścianę i płakała. Musiałam jakoś zareagować.
- Ty zjebusie! Dlaczego to zrobiłeś tej biednej dziewczynie?? Większego debila od ciebie nie widziałam. Wypad!- krzyczałam.
Harry’ego za bardzo nie poruszyły moje słowa. Wyszedł roześmiany z łazienki.
Ta biedna dziewczyna. Szkoda mi jej. Klęknęłam obok niej i zaczęłam ją pocieszać.
- Przyszłaś tutaj z kimś??- zapytałam.
- Tak. Zzz siostrą.
- Chodź. Zaprowadzę cie do niej. Powiedz mi tylko która to- powiedział wychodząc z łazienki, podtrzymując ją aby się jej nic nie stało.
- Ttto ona- wskazała na jakąś dziewczynę. Podeszłyśmy do niej. Szturchnęłam ją aby się odwróciła.
- Bosze. Co ci się stało??- spytała przytulając ją. Opowiedziałam jej co się stało a ona mi podziękowała.
- Który to??
- Tamten- wskazałam na tego cwela Harry’ego.
- Trzymaj ją. Idę do niego.
Przytrzymałam ją a ona pobiegła do tego zjebusa.
Walnęła go w policzek i zaczęła przezywać go od gwałcicieli itd. Harry dziwnie na nią patrzył.
Odeszła od niego i wzięła swoją siostrę. Jeszcze raz mi podziękowały i wyszły z klubu.
Bosze. Wiedziałam że jest zdolny do gwałtu. Zawale mu.
Ominęłam go szerokim łukiem i podeszłam do baru. Zamówiłam za jednym razem kilka drinków i powoli je wypijałam. Alkohol wcale na mnie nie działa. Cały czas jestem trzeźwa. Wiem że to dziwne ale już tak mam.
Czas mijał a ja nadal siedziałam przy barze pijąc następnego drinka. Ludzi w klubie było coraz mniej. Po chwili przyszła po mnie Jesy.
- Wracamy już- poinformowała mnie. Wstałam od baru i skierowałam się za chłopakami do wyjścia. Jak ja sobie przypominam Harry’ego to mam taką ogromną chęć tak mu nabluzgać.
Gdy opuściliśmy klub zmierzaliśmy w strone poprawczaka. Lolz. Że oni tak spokojnie idą. Ja się boje że nas przyłapią czy coś.
Harry przeszedł obok mnie obojętnie a ja się zbulwersowałam. Podbiegłam do niego i zaczęłam go objeżdżać jaki on głupi, debilny, używając wszelakich przekleństw. Harry’emu opadła szczena ze zdziwienia że znam takie słowa.
- Dlaczego go objeżdżasz??- zapytała Jesy.
- No bo ten skurwiel na moich oczach zgwałcił niewinną, biedną dziewczynę.
- Codzienność- odparł Zayn.
- Co??? Ja pierdole. Nie znam was.
Zbulwersowana ich zachowaniem przyśpieszyłam krok i weszłam przez uchylone okno do gabinetu dyrektorki. Ja ich nie rozumiem. Spokojnie mogą stąd uciec a oni tylko co noc imprezują. Buce.
Wyszłam po cichu z gabinetu i udałam się do mojego pokoju. Od razu wparowałam do łazienki i wzięłam długi prysznic. Po wyjściu, przebrałam się w moją piżamę i położyłam się do łóżka. Ale jestem zmęczona. 
___________________________________


I jest następny rozdział. Tym razem jest trochę dłuższy :D

CZYTASZ=KOMENTUJESZ

3 komentarze:

  1. Świetnie piszesz:) tylko szkoda że takie krótkie
    czekam na next *-*
    wpadniesz, pokomentujesz? dopiero zaczynam :)
    http://onedirection1237.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlaczego tak krótkooo?? Ale opowiadanko świetne. Będę częstym gościem!

    KONKURS na POST PROMUJĄCY
    http://maddie-maddiee.blogspot.com/2014/01/konkurs-na-post-promujacy.html

    OdpowiedzUsuń